Szkoła Magii i Czarodziejstwa Dragons

Candice · Gość

Wiek: Na karku mam juz 16 lat
Imię i nazwisko: Candice Pherbs
Postać użyczająca wizerunku: Josie Maran
Dom: Ice

Próbka twórczości, jako, ze bloga aktualnie nie mam Happy

Krótka, ale nie chce mi się wiecej pisać w tej chwili.

Przede mną rozciągał się długi, wąski korytarz. Podłoga wyłożona była miękkim dywanem, który uginał się pod moimi stopami . Postacie z obrazów wiszących na ścianach łypały na mnie z groźnymi minami.
W dłoniach trzymałam zawiniętą w szary papier paczuszkę. Byłam ciekawa, co w niej jest, ale nie wiedząc czemu nie otwierałam jej. Tylko szłam. Szłam, stawiając bose stopy na czerwonym dywanie, z każdym krokiem czując coraz większą ciekawość zżerającą mnie od środka.
- Myślisz, że jej się uda? – Usłyszałam kobiecy głos z jednego z obrazów. Wysoka, smukła kobieta przyglądała się z zaciekawieniem mojej paczce wychylając się do sąsiedniego obrazu przedstawiającego rycerza w lśniącej zbroi.
- Ależ Marietto. Śmiesz w nią wątpić? – Zapytał sennym głosem, po czym jakby nigdy nic pogrążył się w głębokim śnie.
Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem i wróciła do swoich ram.
- Nie da rady! – Słyszałam szepty przerywane głośnym tykaniem zegara. Dywan pod moimi stopami zaczął się lekko unosić. Cofnęłam się o parę kroków. W miejscu gdzie wcześniej stałam uniósł się na wysokość przeciętnego człowieka. Cofnęłam się jeszcze kawałek potykając się przy okazji. Przewróciłam się. Dywan przede mną rozerwał się i stanęła przede mną wysoka zakapturzona postać w białym płaszczu. Nachyliła się nade mną wyciągając łapę z długimi szponami. Chwyciła paczkę.
- Oddaj, to moje! – Mruknęłam nagle próbując wstać.
- Wstawaj Cass! - Usłyszałam niewyraźny głos i postać znowu nachyliła się w moją stronę.
- Moje! – Warknęłam przytulając paczkę do piersi.
- Wstawaj! – Znowu ten sam niewyraźny głos i wielka ręka zabierająca mi paczkę.
- Oddawaj! To moje! – Wytargałam z rąk oprawcy paczuszkę i przycisnęłam mocno do siebie.
Postać skoczyła do mnie i zaczęła… mnie łaskotać.
- Aaaaaa! – Wydarłam się i otworzyłam oczy. Nade mną stałą moja przyjaciółka i łaskotała mnie, a ja nakrywałam się kołdrą. Widząc, że otworzyłam oczy przestała. – Co ty robisz wariatko?! - Ziewnęłam głośno.
- Wiesz, która godzina?- Zapytała również ziewając.
- Nie? – Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, bo niby skąd miałam wiedzieć, skoro dopiero wstałam? Spojrzałam na zegar i wyskoczyłam z łóżka jak oparzona. - Cholera, dlaczego nic nie mówisz?! – Krzyknęłam wsuwając nogi w kapcie.
- Właśnie próbuje już od dwudziestu minut Cię obudzić.
Błyskawicznie znalazłam się w łazience i zaczęłam poranną toaletę w przyspieszonym tempie. Zęby, włosy, lekki makijaż. Ok. Jesteśmy gotowe do wyjścia.

Bercia

Super.
Jak najbardziej na tak Happy

Ave

Ja również za xD

Bercia

Czekamy tylko na decyzję reszty ;]

Latynka

Jak można się nie zgodzić ;P

T

Ja jestem na tak Happy

Decydujący głos należy do Sary ...

Sarusia

Na tak.! zamykam temat Grin